„Wspomnienia o Henryku Monarskim” – Józef Raczko
Henryk Monarski urodził się dnia 30 maja 1890 roku w Warszawie. Pochodził z rodziny rzemieślniczej. Pracę w naszym zakładzie rozpoczynał jako ślusarz w roku 1911, jeszcze na ulicy Aleksandrowskiej u Brandla i Witoszyńskiego.
W roku 1914 wysłany na montaż do Rosji, przeżył na Ukrainie Rewolucję Październikową i okres białogwardyjskiej interwencji. Tam też ukształtował swoją orientację na problemy społeczne i zrozumienie wpływu Wielkiej Rewolucji Październikowej na rozwój ruchów rewolucyjnych na całym świecie. Wrócił do kraju w roku 1922, po zawarciu pokoju w Rydze między ZSRR a Polską. Od młodych lat był członkiem PPS-Lewicy. Do szkoły chodził z Okrzeją i w jego towarzystwie gruntował swoją orientację. Działaczem w całym słowa tego znaczeniu nie był. Na ogół małomówny, nie lubił występować w roli przywódcy lub trybuna ludu, ale jego postawa — zawsze prostolinijna, bez demagogii, bardzo często nieustępliwa — wywierała wielki wpływ na rozwój i ukierunkowanie zarówno jednostek, jak i całej załogi. Wspólnie z takimi członkami załogi, jak: Edward Czerwiński, Bonifacy Stolarkiewicz, Henryk Stanisławski, stanowili polityczny trzon załogi i jako delegaci reprezentowali tę załogę w rozmowach z ówczesnym właścicielem fabryki inżynierem Twardowskim. Mimo wielkich nacisków sanacji przez okres międzywojenny utrzymał swą radykalną postawę. Zachował ją przez wojnę aż do kongresu połączeniowego, a także później jako członek PZPR.
Brał czynny udział w życiu związkowym po wyzwoleniu jako członek Komitetu Fabrycznego i Rady Zakładowej. W okresie wojny nie splamił honoru Polaka. Bronił swoich dwóch synów i wychował ich na dobrych obywateli Polski Ludowej. Jeden z nich — Stanisław — jako młody chłopiec pracował w okresie okupacji w naszym zakładzie. Po wyzwoleniu wstąpił do Wojska Polskiego. Skończył w Moskwie Akademię Artylerii. Obecnie jest pułkownikiem.
Henryk Monarski pracował w naszym zakładzie do 1967 roku, to jest 56 lat. Był długoletnim monterem wyjazdowym, dobrze reprezentował naszą fabrykę i stąd też klienci nazywali go „ambasadorem fabryki”. Doskonały znawca zagadnień pompowych tak od strony montażowej, jak i w powiązaniu z systemem działania całego agregatu. Od niego uczyli się tych zagadnień obecni nasi monterzy, jak Zdzisław Jakubiak, Tadeusz Gniadek i inni. Był wielkim wrogiem brakoróbstwa.
Za szczególnie dobrą pracę montażową Stanisław Monarski (Mondszajn), syn Henryka, przy frezarce, 1943 r. w Goczałkowicach odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi. Za całokształt pracy zawodowej odznaczony w roku 1960 Orderem Sztandaru Pracy II klasy. Był wieloletnim członkiem egzekutywy POP. Odchodząc w 1967 roku na emeryturę, pozostawił po sobie miłe i cenne wspomnienia u tych, którzy się z nim stykali i ze skarbnicy jego wiedzy czerpali naukę. Teraz, kiedy odszedł od nas na zawsze, w dniu 3 maja 1972 roku, możemy stwierdzić, że dobrze zasłużył się Ojczyźnie naszej i naszemu zakładowi.
Z artykułu Józefa Raczki, Henryk Monarski, „Wafapomp”, 1972, nr 9/10 (79).